Spółka zapowiada uruchomienie nowej fabryki w Czarnkowie i dalszą ekspansję zagraniczną – czytamy w Parkiecie.

Zarząd Krynickiego kończy pracę nad strategią rozwoju. Spółka zapowiada m. in. dalszą ekspansję zagraniczną. Obecnie ma zakład w estońskim Jarvakandi i myśli o rozwoju na kolejnych rynkach. W kraju też rysują się dobre perspektywy. Do 2020 roku połowa odpadów komunalnych w Polsce powinna być poddawana recyklingowi.

W II kwartale poinformujemy rynek o wyborze opcji strategicznej – mówi na łamach Parkietu Adam Krynicki, prezes zarządu Krynicki Recykling.

W ubiegłym roku spółka ruszyła z budową nowego zakładu w Czarnkowie (woj. wielkopolskie). Jego moce produkcyjne będą mniejsze niż fabryki w Lublińcu (200 tys. ton rocznie) i zbliżone bardziej do zakładów w Wyszkowie (110 tys. ton) i Pełkiniach (170 tys. ton).

Czekamy na zakończenie inwestycji, wtedy uruchomimy produkcję – mówi Adam Krynicki.

Przed spółka publikacja wyników za 2017 rok (9 kwietnia). Narastająco po trzech kwartałach skonsolidowane przychody wyniosły 56,3 mln zł (+2% r/r). EBIT wzrósł o 48% i przekroczył 8,9 mln zł. Na czysto grupa zarobiła 6,3 mln zł, poprawiając się o blisko 70%. Marża EBITDA za 9 miesięcy 2017 roku wyniosła 30,9% i była o 4,7 p.p. wyższa od uzyskanej rok wcześniej.

W ciągu ostatniego miesiąca akcje spółki zyskały około 15%.