Sprzymierzeńcem w poprawie wyników powinna być dobra koniunktura. Spółka nie widzi przeszkód by wypłacić kolejną dywidendę - mówi Józef Siwiec, prezes ZM Ropczyce.
Akcjonariat.pl: Spółka ma za sobą rekordowy rok pod względem przychodów, zakończony dwucyfrową dynamiką zysku operacyjnego. Co zadecydowało o udanym 2017 roku?
Józef Siwiec, prezes ZM Ropczyce: Pomogła dobra koniunktura, odczuwalna praktycznie we wszystkich segmentach naszej działalności. Przychody w branży hutnictwa żelaza i stali wzrosły o 23% w ujęciu r/r, do poziomu 157,1 mln zł. Ponad 50-proc. wzrosła sprzedaż do odlewni i pozostałych odbiorców. Przemysł cementowo-wapienniczy dostarczył 44 mln zł przychodów, czyli podobnie jak w 2016 roku. Jedynie w segmencie hutnictwa metali nieżelaznych nastąpiło zmniejszenie o 11%, które wynikało z wysokiej bazy roku ubiegłego i przesunięć w realizacji części bieżących kontraktów.
Pozytywne efekty przynosi realizowana strategia dywersyfikacji sprzedaży, wzbogacona o usługi badawczo-projektowe i inżynieringowe. W zeszłym roku z tego obszaru pochodziło około 40% przychodów. Chcemy dalej zwiększać sprzedaż w segmencie, w którym uzyskujemy najwyższe marże. Docelowo planujemy osiągnięcie około 50% przychodów z kompleksowej realizacji sprzedaży produktów i usług.
Czy zwieńczeniem dobrego roku będzie wypłata dywidendy?
Rozpoczęliśmy rok 2018 w dobrej kondycji finansowej i nie widzę przeszkód by wypłacić kolejną dywidendę. Chcemy konsekwentnie realizować przyjętą w tym zakresie politykę i systematycznie zwiększać stopę dywidendy. W 2017 roku wypłaciliśmy rekordową dywidendę. Także w minionym roku zmieniliśmy ogólne założenia podnosząc próg wypłaty z 50 do 60% rocznego zysku netto.
Jak rysują się perspektywy na 2018 rok? Czy spółka jest w stanie utrzymać dynamikę wyników z ubiegłego roku?
Taki mamy plan. Pierwsze miesiące tego roku pokazały, że nadal notujemy wzrosty sprzedaży w branży hutnictwa żelaza i stali. Dobrze wygląda sytuacja w segmencie cementowo-wapienniczy, odlewniczym czy szklarskim. Po nieco słabszym 2017 roku rośnie też sprzedaż w segmencie hutnictwa metali nieżelaznych.
Rzeczywiście ogólna koniunktura w branży pomagała śrubować wyniki, ale było też kilka istotnych zagrożeń. Jakie szczególnie dały się we znaki?
W połowie ubiegłego roku mieliśmy do czynienia z ograniczeniem podaży surowców wykorzystywanych do produkcji materiałów ogniotrwały ze strony Chin. To skutkowało gwałtownym wzrostem ich notowań. Podwyżki udało się zrekompensować wzrostem cen niektórych wyrobów. Ostatnio na rynku surowców obserwujemy lekką korektę. Najbliższy miesiąc lub dwa powinny określić kierunek, w którym zmierzać będą ceny. Na rynku nie obyło się także bez reperkusji po fuzji dwóch gigantów - austriackiego RHI AG oraz brazylijskiego Magnesita Refratarios. Niemniej ZM Ropczyce pracują na pełnych obrotach, a dodatkowo uruchomiliśmy drugi piec tunelowy do wypalania wyrobów. To podniosło nasze możliwości produkcyjne w zakresie wyrobów wypalanych o około 25%. Oczekujemy, że koniunktura w branży może utrzymać się w okresie do trzech kolejnych lat. Nie są jednak wykluczone perturbacje ze względu na politykę celną, jaką prowadzą Stany Zjednoczone.
W ostatnich latach sprzedaż spółki opierała się w dużej mierze na eksporcie. Czy tak będzie również w 2018 roku?
Dalsza część wywiadu na Akcjonariat.pl